22. Katamaran Polinezyjski i Nowozelandzki

CCF20141111_00035

 

Żaglowce Polinezyjczyków, którzy w V w. rozpoczęli zasiedlanie wysp Oceanu Spokojnego, powstały z wydrążonych pni drzew, były to tzw. canoe lub pirogi. W celu polepszenia zdolności nawigacyjnych tych łodzi, dwa oddalone od siebie kadłuby zostały połączone za pomocą poprzecznych belek. Na belkach tych powstał pokład, na którym znajdował się szałas i maszt. Łodzie z dwoma kadłubami były nazwane katamaranami. Podobnie wyglądały pirogi z pływakiem bocznym, którym był kilka metrów oddalony od pirogi kawałek drewnianego bala połączony z pirogą dwoma poprzecznymi belkami.

Zadaniem pływaka było zapobieżenie wywróceniu łodzi, pod warunkiem, że pływak zawsze znajdował się po stronie nawietrznej, aby zrównoważyć działanie żagla. Ze względu na to, że Polinezyjczycy w czasie swoich wypraw zmuszeni byli żeglować również ostro na wiatr, a także halsować, canoe musiało poruszać się do przodu zarówno jednym jak i drugim końcem, aby pływak zawsze znajdował się po stronie nawietrznej i nie zanurzył się pod wodę. Obydwa końce canoe musiały więc być jednakowe. Oczywiście, przy zmianach kursu o 180 ° trzeba było szybko przenieść żagiel na drugą stronę, ale Polinezyjczycy sztukę tę opanowali doskonale. Piroga z pływakiem była na morzu bardziej zwrotna od katamarana ale nie dorównywała mu pod względem nośności. Największe katamarany osiągały długość 40 m, zaś średniej wielkości 25-30 m.

Napędzane były wielkim rozprzowym żaglem i krótkimi wiosłami. W zachodniej i północnej części Polinezji stosowane były żagle w kształcie „kleszczy kraba”. Wysoki żagiel, zamocowany do dwóch na dole połączonych i nożycowo się rozchodzących rei, w górnej części zakrzywionych za pomocą liny oplatającej obydwa końce, przypominał otwarte kleszcze kraba, przy czym w górnej części zakończony był obłym wycięciem. żagiel ten miał bardzo dobre właściwości, co umożliwiało osiąganie chwilo-wej prędkości nawet do 12 węzłów.

Całkowicie zanikły jednak katamarany tainui z Nowej Zelandii z 6-metrowymi rzeźbami, których wspaniałość podziwiał jeszcze James Cook. Maszt tej łodzi tworzyły dwie tyki ustawione w kształcie litery „X” wychodzące z każdego kadłuba; do jednej z nich zamocowany był żagiel typu „kleszcze kraba”, który z drugiej strony podtrzymywała długa lina, przymocowana do kadłuba. Długość takich łodzi drążonych z pni sosny kauri dochodziła nawet do 20 m. Na Nowej Gwinei można jeszcze dzisiaj spotkać trimarany, czyli trzykadłubowce nazywane „lakatoi”, o długości 18 m a szerokości 15 m wyposażonych także w żagle typu „kleszcze kraba”.
 

spacer

Odpowiedz