numer_20171028_0006

Europa, 1898

 

„Europa” była chyba najwspanialszym kliprem kiedykolwiek zaprojektowanym i wykonanym w Holandii. Żaglowiec był bez wątpienia wzorem elegancji, a w dodatku na różnych trasach ustanowił szereg rekordów, których żadnemu z żaglowców nie udało się pobić.

Zbudowany w 1897 roku w stoczni Concordia, należącej do Huygens & Van Gelder w Amsterdamie, stalowokadłubowa „Europa” została zwodowana rok później na zlecenie W. A. Huygensa i była ostatnim z jedynych pięciu statków ukończonych przez tę stocznię w latach 1886-1898, ponieważ budowa nowej linii kolejowej pozbawiła ją dostępu do morza. Statek miał ożaglowanie rejowe na trzech masztach, w które był wyposażony, ze wszystkimi kolejnymi żaglami, aż do bombramsli włącznie na fokmaszcie i bezanmaszcie.

Charakteryzował się delikatną linią dziobową w klasycznym stylu kliprów, zaokrągloną rufą i okazałym bukszprytem o długości prawie 30 metrów, wspieranym standardowym delfiniakiem i watersztagami, umożliwiającym postawienie czterech trójkątnych żagli przednich. Wysokość „Europy” do topu grotbramstengi wynosiła 57,3 m, a przy pełnym ożaglowaniu statek niósł 2037 m’ żagli. Ta olbrzymia powierzchnia ożaglowania mogła być obsługiwana przez 25 osób. Plan ożaglowania oraz łatwość jego obsługi były w dużej mierze zasługą pierwszego szypra „Europy”, kapitana Gunthera Bony, który nadzorował każdy etap budowy od momentu jej rozpoczęcia.

Rolą, do jakiej „Europa” została przewidziana, w okresie, kiedy statki parowe osłabiły już znaczenie kliprów na rynku handlowym, była szybka dostawa dużych objętościowo towarów, ale dzięki liczącej 13,4 m nadbudówce rufowej i 7,3 m dziobowej, statek mógł również zabrać na pokład niewielką ilość pasażerów pierwszej klasy.

Miał też miejsce dla czterech praktykantów. Kapitan Bona potrzebował trochę czasu na zapoznanie się ze statkiem, na co skazują bardzo słabe osiągi podczas jego dziewiczego rejsu z Holandii do Indii Wschodnich; żegluga do Batawii trwała 99 dni, podczas gdy rekord w tym czasie wynosił tylko 71. W następnym roku, gdy kapitan wyczuł już statek i poznał jego możliwości oraz dostroił olinowanie i oża-glowanie, gładko wszedł w normalny tok pracy i w imponującym tempie pokonał szereg tras.

Na przykład 9 marca 1899 roku „Europa” wypłynęła z Nowego Jorku załadowana po brzegi beczkami parafiny i 19 maja dotarła do Adelajdy w Australii po 71 dniach rejsu, zyskując przydomek „Latający Holender”. Innymi trasami, pokonanymi w równie imponującym czasie, były dwie pomiędzy Nową Zelandią i Batawią przez Cieśninę Torresa, przepłynięte w czasie 42 i 44 dni, trasa z Gravesend do Nowego Jorku pokonana w 36 dni, z Nowego Jorku do Melbourne w 90 dni, z Newcastle w Nowej Południowej Walii do Falmouth przez San Francisco w czasie 135 dni i z Liverpoolu do Wellington w Nowej Zelandii w 95 dni.

W 1904 roku Bona przekazał dowództwo statku w ręce kapitana Wiebesa i wkrótce okazało się, że nowy szyper nie umie wykorzystać możliwości statku w takim stopniu, co kapitan Bona. Statek rozpoczął swoją ostatnią podróż pod banderą holenderską w 1906 roku. Po dotarciu do Frederikshald w Norwegii Wiebes rozładował statek i przyjął ładunek drewna do Australii. W niezłym czasie dotarł do Melbourne, gdzie wszystko zaczęło iść źle.

Zaplanowany na 15 miesięcy handlowy rejs wokółziemski trwał 26 miesięcy. Trasę z Melbourne do Newcastle w Nowej Południowej Walii odbyto tylko pod balastem, a do Chile z ładunkiem węgla. Tam Huygens załatwił ładunek saletry na powrotny etap podróży, ale statek spóźnił się i wobec stopniowo spadających cen saletry Huygens nakazał mu powrót do Australii pod balastem, gdzie miał załadować zboże do Anglii.

Niestety, ładunku nie dostarczono, więc Wiebes popłynął do Port Pirie i napełnił ładownie rudą niklu, kolejnym towarem, którego ceny spadały. Po wyładowaniu niklu w Dunkierce „Europa” pod koniec 1908 roku wreszcie wróciła do Holandii. Huygens wystawił żaglowiec na sprzedaż, a nabył go J. A. Henschien z Lillesand w Norwegii i zmienił jego nazwę na „Lotos”. Henschien sprzedał statek w 1916 roku firmie Heiskein & Son z Kristiansandu, która zmieniła nazwę ponownie, tym razem na „Asra”.

Pod tą nazwą żaglowiec dotrwał do swego tragicznego końca; po południu 5 maja 1917 roku został storpedowany i zatopiony na Atlantyku, na trasie z Belfastu do Nowego Jorku. Na szczęście załogę zdołano uratować i przetransportować bezpiecznie do Balderic w północno-zachodniej Irlandii.

spacer

Odpowiedz