WERBUNEK, czyli jak łatwo było zostać marynarzem i trudno przestać nim być Często obecne w marzeniach młodych ludzi fantazje o służbie na morzu ukształtowały charaktery wielu z nich. Dziś pływanie na żaglowcach jest raczej rzadkością i przywilejem wynikającym ze zdobycia podstaw umiejętności żeglarskiego rzemiosła. Często bywa też...
Życie codzienne na dawnym żaglowcu
Handlarze marynarskich dusz czyli szanghajowanie
Ochotniczy zaciąg do marynarki handlowej lub wojennej właściwie nigdy nie rozwiązywał problemu niedoboru w załogach. Przyczyną były wyniszczające liczebność obsady wojny morskie prowadzone w różnych konfiguracjach i zmieniających się sojuszach przez cały XVIII i większą część XIX wieku. Potrzebowano zatem nieco bardziej radykalnych środków, aby zapewnić stały dopływ kandydatów...
Kto był kim na żaglowcu
Kapitan – pierwszy po Bogu Cokolwiek mówić i pisać, na jednostce pływającej pozycja kapitana była niepodważalna. Aby nim zostać, należało legitymować się nie tylko określonymi umiejętnościami nabytymi podczas służby, ale także odpowiednim stosunkiem do powierzonego ładunku i co być może najważniejsze, zaufaniem armatora – właściciela statku....
Kary
KARY, czyli nie przeciągajcie mnie pod kilem . Utrzymanie dyscypliny na jednostce pływającej było zasadniczą sprawą dla jej szeroko pojętego bezpieczeństwa. Aby kary odnosiły prewencyjny efekt, musiały być dość okrutne i egzekwowane z całą stanowczością. Ich rodzaj zależał od przewinienia i humoru kapitana, który w tych sprawach...
Kuchnia i posiłki
KUCHNIA I POSIŁKI, czyli zbilansowana dieta, a właściwie jej brak. Dla marynarzy kuchnia była jednym z najważniejszych pomieszczeń. Na małych statkach Eugeniusz Kaczorowski sytuował ją zaraz za fokmasztem, na dużych z kolei — przy grotmaszcie. Marynarskie menu najzwyklejszych członków załogi, na których barkach opierał się główny trud...
Lekarze i higiena
Na pokłady statków i okrętów czasami trafiali także lekarze, ale jeżeli nawet wchodzili w skład załogi, to wykonywali całkiem inne zadania, niż moglibyśmy się dziś spodziewać. Być może bardziej adekwatne byłoby nazwanie ich medykami albo chirurgami, co w tamtych czasach nie oznaczało tego samego. O cechach, jakimi...
Śmierć i pogrzeb na morzu
Czy na morzu ludzie umierali częściej? Chyba nie, choć okazji do śmierci mieli znacznie więcej niż na lądzie. Ponieważ renty przysługiwały tylko oficerom, starzy i zniedołężniali marynarze, choć przepracowali na morzu wiele lat, zwykle nie mieli pieniędzy na przytułek, w którym mogliby w godziwych warunkach dokonać żywota....
Marynarskie przesądy
Ludzie morza od zawsze byli przesądni, co prawdopodobnie wynika ze specyfiki ich pracy i ciągłego obcowania z niebezpieczeństwem. Lęk przed nieznanym był kolejną przesłanką, która wzmagała konieczność wykonania przez żeglarzy określonych rytuałów, aby przysporzyć sobie szczęścia lub ochronić się przed pechem. Wypłynąć w piątek? Nigdy w życiu....
Sensacje spod żagli
Od Latającego Holendra po skrobanie masztu . Morze zawsze stanowiło niewyczerpane źródło opowieści, choć wiele z nich nigdy nie miało jakiegokolwiek związku z rzeczywistością. Opowiadane w portowych tawernach chwaliły odwagę żeglarzy albo opisywały ich niedolę. Szeptane w kubrykach podczas długiego rejsu umilały monotonię wacht. Były też takie,...
Zdobnictwo okrętowe
Sztuka jest zwierciadłem czasów, w których powstaje. Otaczając się pięknymi przedmiotami, człowiek stara się umilić sobie życie, sprawić, że codzienna egzystencja stanie się przyjemniejsza. Piękno, rzecz subiektywna, jest tym, co powoduje, że na twarzy może zagościć uśmiech lub nawet zachwyt. Dzisiejsze czasy, tak mocno odhumanizowane, zdejmują z...