Nie da się ukryć, że technologia rozwija się w bardzo szybkim tempie. Wystarczy zatrzymać się na moment i spojrzeć, jak wiele nowych rozwiązań mamy na rynku. Telefony komórkowe zostały wyparte przez smartfony, komputery stacjonarne przez tablety i laptopy. A jak to wygląda w przypadku tłumacza elektronicznego? Jak zmieniły się z biegiem lat te urządzenia?
Początki tłumaczenia maszynowego
Pierwszym doświadczeniem, które uznaje się, że zapoczątkowało rozwój technologii MT (ang. machine translation czyli tłumaczenie automatyczne), był eksperyment przeprowadzony w styczniu 1954 roku w Georgetown. Eksperci z firmy IBM, wraz z naukowcami z Georgetown University z sukcesem uzyskali przekład około 60 zdań z języka rosyjskiego na język angielski z wykorzystaniem komputera. Maszynę, którą wykorzystano do tego zadania, w swojej pamięci miała zaledwie 250 słów, a jej składnia robocza obejmowała tylko sześć reguł, według których ten zasób słów był wykorzystywany do budowania zdań. Zdania przeznaczone do tłumaczenia w ramach eksperymentu były wówczas bardzo dokładnie wybrane, a samo tłumaczenie opierało się na podstawianiu jednostek leksykalnych, to i tak wystarczyło, by wzbudzić zainteresowanie tłumaczeniem maszynowym i zachęcić uczonych do dalszych badań i rozwoju technologii.
Rozwój tłumaczenia maszynowego, specjalistycznych programów i aplikacji
W toku kolejnych badań wypracowana wiele różnych metod tłumaczenia automatycznego, a jedną z nich jest technologia tłumaczenia bezpośredniego, której przykładem jest opisywany eksperyment. Wraz z rozwojem technologii, uczeni zaczęli oferować coraz lepsze i skuteczniejsze rozwiązania. Tak powstały specjalistyczne programu do tłumaczeń, a także aplikacje, które można zainstalować w najnowocześniejszych telefonach, by móc mieć do nich łatwy dostęp.
Wprowadzenie translatorów
Kolejne lata przyniosły również translator elektroniczny. Początkowo ograniczał się on do tłumaczenia pojedynczych zdań lub słów, dziś mamy dostęp do urządzeń, które są w stanie wykryć i przetworzyć mowę w wybranym przez nas języku. Są to urządzenia intuicyjne w obsłudze, które nie wymagają od swoich użytkowników żadnych specjalnych umiejętności. Dzięki temu z translatorów mogą korzystać praktycznie wszyscy – niezależnie od wielu, czy płci. Przykładem takiego innowacyjnego urządzenia jest translator Vasco Mini, który oferuję tłumaczenie w 40 językach, więc mamy możliwość prowadzenia rozmów z obywatelami całego świata i to w czasie rzeczywistym. Do płynnego działania potrzebują stałego połączenia z siecią, lecz nie posiadają zaawansowanych funkcji, więc dane internetowe wykorzystują tylko do tłumaczeń, co w praktyce oznacza, że nie zostaniemy obciążeni dodatkowymi kosztami za roaming.
Aż trudno uwierzyć, jak długą drogę przeszły translatory. Ciekawe, co jeszcze przed nami? Może niedługo tłumacze będą dostępne w innej, jeszcze mniejszej formie…
Kliknij w linki i odbierz rabat 30% na wszystkie produkty VASCO!